Dlaczego Adobe nie rozumie projektantów stron internetowych?

Na początku tego tygodnia Adobe uruchomił wersję zapoznawczą projektu internetowego WYSISYG o kryptonimie „Muse”. Choć wyglądało to obiecująco, rozczarowanie, a nawet gniewne reakcje społeczności internetowej są już w całej sieci.

Biorąc pod uwagę cały czas, wysiłek i pieniądze, które Adobe wydaje na stworzenie „wolnego od kodu” rozwiązania do projektowania stron internetowych, można by pomyśleć, że do tej pory byliby w stanie stworzyć coś przyzwoicie użytecznego. Co ich powstrzymuje? Dzisiaj przejdziemy krótką ścieżką pamięci, zaczynając od PageMill, aby sprawdzić, czy możemy odkryć jakieś powtarzające się motywy w historii Adobe z projektantami stron internetowych.

Przeglądaj zasoby projektowe

Na początku

Dawno, dawno temu Adobe był właścicielem branży kreatywnej. To był ten magiczny moment w historii, kiedy projektowanie grafiki cieszyło się od dawna wysoką popularnością, projektowanie stron internetowych nie stało się wszechobecnym zawodem i wszyscy w końcu zdecydowali, że Quark jest do bani.

Oczywiście, wciąż nie znam ani jednego kreatywnego profesjonalisty, który prawie nie ma aplikacji Adobe lub dwóch na swoich maszynach przez cały czas, ale firma nadal wydaje się mieć problemy z nową generacją projektantów.

Adobe ma długą i obrzydliwą historię wśród projektantów stron internetowych, szczególnie w dziedzinie edytorów internetowych WYSIWYG. Raz za razem próbowali zrewolucjonizować i być właścicielem tej branży, za każdym razem z mniej niż pożądanymi rezultatami. Fakt, że Adobe wciąż przeprowadza coroczne eksperymenty na tej arenie, jest wystarczającym dowodem na to, że wewnętrznie uważają, że jest jeszcze wiele do zrobienia.

Dlaczego więc król kreatywności nie może złamać tego orzecha? Co takiego jest w projektowaniu stron internetowych i / lub projektantach stron internetowych, których Adobe po prostu nie rozumie? W naszym poszukiwaniu odpowiedzi przyjrzyjmy się niektórym z ich znaczących prób infiltracji świata projektowania stron internetowych.

PageMill i GoLive

Już pod koniec 1994 r. Adobe zdał sobie sprawę, że ta internetowa sprawa może być czymś, co trzeba realizować. W tym celu zrobili to, co robi każda wielka firma na rzecz marnowania cennego czasu i pieniędzy na badania i rozwój: kupili konkurenta.

W latach 1994–1999 wybranym WYSIWYG firmy Adobe był PageMill, przejęty od Seneca. Do drugiej lub trzeciej iteracji miał dużo dzwonków i gwizdków i otrzymywał dość pozytywne opinie, ale Adobe już pracował nad kolejnym dużym uczestnikiem w tym obszarze.

„Ciekawostka: Builtwith.com szacuje, że ponad 27 000 stron wciąż korzysta z PageMill!”

W 1999 r. Firma Adobe postanowiła kupić kolejną firmę, aby pomóc w obronie przed rosnącym zagrożeniem ze strony Macromedia Dreamweaver. Tym razem firmą docelową był GoLive Systems, a produktem był edytor WYSIWYG o nazwie CyberStudio, który został przemianowany na Adobe GoLive.

Wielu użytkowników GoLive skarżyło się, że produkt został dotknięty podstawową wadą koncepcyjną: był zbyt ukierunkowany na projektowanie statyczne. Stworzenie bardzo prostej, statycznej strony mogło być całkiem przyzwoite, ale gdy tylko zechcesz dodać jakieś dynamiczne funkcje, interfejs stał się nieefektywny, niezgrabny i koszmar do prawidłowego używania. Zwróć uwagę, ponieważ jest to motyw, który widzimy od Adobe nawet dzisiaj.

Inne skargi dotyczące GoLive związane były z jego dość niechlujnym wynikiem. Ponownie, jest to ogromna lekcja, której istnieniu Adobe w jakiś sposób udało się pozostać ignorantem.

Zaskakujące jest to, że GoLive istniał już w 2007 roku, choć został usunięty z pakietu Creative Suite po wersji CS2 i przekonwertowany na samodzielny produkt. Oczywiście, jak wielu przewidywało, Dreamweaver ostatecznie wygrał.

Macromedia Chronicles

Macromedia była popularna pod koniec lat 90., głównie z powodu dwóch kluczowych przejęć. W 1996 roku zakupili zarówno FutureSplash, który stał się Flash, jak i Backstage, który przekształcił się w Dreamweaver.

Możesz napisać książkę o historii tych dwóch aplikacji. Nikomu z nas nie trzeba przypominać, jak Flash zmienił sieć na zawsze, początkowo wyglądając na zbawcę, a ostatnio oznaczony jako Judasz. Flash rzeczywiście dał nam przedsmak tego, czym może być sieć: bogate, interaktywne i dynamiczne doświadczenie, które czasami wydawało się wprost z Hollywood. Przyniosło nam również wiele łatwo dostępnych treści wideo, które są obecnie kluczową cechą sieci, której większość z nas nie mogła sobie wyobrazić, że jest nieobecna.

Krótko mówiąc, Dreamweaver kopnął ogon GoLive. Prawie każdy, kto korzystał z obu aplikacji, zdecydowanie preferował bardziej przyjazny dla użytkownika przebieg pracy Dreamweaver. Podnoszenie ciężarów, takich jak skrypty i integracja baz danych, było podobno znacznie łatwiejsze w Dreamweaver, co spowodowało, że wiele dużych korporacji posiadających witryny typu behemoth je faworyzowało. Nawet bardziej podstawowe funkcje, takie jak tworzenie CSS, były reklamowane jako lepsze w Dreamweaver.

Adobe kupuje Macromedia

W prawdziwym stylu „nie można ich pokonać, kupić”, Adobe przejęło Macromedia pod koniec 2005 roku, co oznacza początek końca dla ich zainteresowania GoLive.

Sześć lat później wyniki tego przejęcia są nieco mieszane. Adobe z pewnością dużo zainwestował w rozwój różnych technologii Macromedia, ale jak wspomniałem powyżej, Flash jest obecnie ulubionym biczującym chłopakiem w sieci (z Apple trzymającym bicz).

Jednak Dreamweaver wciąż jest WYSIWYG do pokonania. Nie udało mi się znaleźć żadnych solidnych wyników sprzedaży ani sugestii dotyczących liczby użytkowników Dreamweaver na świecie, ale po raz kolejny patrząc na BuiltWith wiemy, że korzysta z nich ponad 4, 2 miliona stron internetowych (oczywiście nie mogą monitorować całej sieci ).

Oczywiście nikt nie może powiedzieć, że Dreamweaver nadal nie ma dużego wpływu na Internet. Jednak głęboką i pogardliwą krytykę Dreamweaver można łatwo znaleźć wszędzie tam, gdzie można go szukać. Część tej nienawiści szerzy się w kierunku WYSIWYG w ogóle, ale wiele jest skierowanych na wciąż mniej niż gwiezdny kod, a być może nawet bardziej na ogromną barierę wejścia związaną z aplikacją.

Jeśli Twoim celem jest zrezygnowanie z nauki prostych HTML i CSS na rzecz rozwiązania Dreamweaver, być może podejmujesz ogromne zadanie, aby uniknąć małego! Aby być uczciwym, koderzy mogą również używać Dreamweaver, ale nie jestem sam, myśląc, że o wiele łatwiej, szybciej i łatwiej jest pisać kod ręcznie.

Daleko od ideału

Ostatecznie niewielu profesjonalnych programistów twierdzi, że Dreamweaver jest szczytem wizualnego rozwoju stron internetowych. Zamiast tego wydaje się, że w branży przyjęto podejście, które jest prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem, jakie mamy w tej chwili, podczas gdy z niecierpliwością oczekujemy prawdziwego „zabójcy Dreamweaver”.

Wierzchołek góry lodowej

Przechodząc do dyskusji na temat dwóch bardzo niedawnych wysiłków na tej arenie, wiedz, że tylko uderzyłem w głównych graczy tutaj. Firma Adobe podjęła mnóstwo innych działań, takich jak Flash Catalyst, których celem jest programowanie bez kodu.

Fajerwerki

Aby zapobiec zamieszkom na dużą skalę, powinienem również wspomnieć, że Fireworks to aplikacja rockstar, która z powodzeniem łączy wiele elementów Photoshopa i projektowania stron internetowych. Zdecydowanie nie jest to sposób budowania kompletnych stron internetowych bez kodu, po prostu wyglądałby Photoshop, gdyby był naprawdę zbudowany z myślą o projektantach stron internetowych. Jeśli jeszcze tego nie próbowałeś, zapoznaj się z podstawowym samouczkiem tutaj.

Projekt Rzym

Szybko do ostatniego roku lub dwóch, a Adobe wciąż próbuje dowiedzieć się, jaka będzie przyszłość projektowania stron internetowych. Niedawnym godnym uwagi, ale porzuconym eksperymentem był Projekt Rzym, który osobiście badałem na tej stronie.

Moje wnioski na temat Rzymu były takie same, jak niezliczone inne osoby, które tego próbowały. W pracy było kilka solidnych pomysłów. Krzywa uczenia się była nieskończenie niższa niż Dreamweaver (budowałem funkcjonalne strony w ciągu godziny) i można było z powodzeniem osiągnąć sporo bez pisania jednej linii kodu.

Jednak niewybaczalnym upadkiem było, poczekaj na to, wyjście! Genialnym pomysłem było to, że zamiast używać HTML i CSS, Rzym mógł eksportować tylko stronę Flash, nawet jeśli twoja struktura nie miała absolutnie nic wartego zaangażowania Flasha. Oczywiście, w klimacie tworzenia stron internetowych, który obecnie stawia Flash na równi ze złym układem tabel i terroryzmem, nie poszło to dobrze. Strona internetowa w Rzymie zawiera teraz znajomą wiadomość od Adobe o przejściu na inne projekty.

Muza

Dopiero w tym tygodniu Adobe uruchomiło Muse, najnowszą z długiej linii obietnic, aby dać grafikom sposób budowania stron internetowych bez nauki kodu. Filmy na stronie głównej Muse składają pewne obietnice dotyczące zrewolucjonizowania sposobu budowania stron internetowych, ale słyszeliśmy to już wcześniej i wystarczy przeczytać poprzednią sekcję, aby zobaczyć, jak to zwykle wygląda.

Społeczność twórców stron internetowych głośno i jednomyślnie wypowiedziała się niemal natychmiast, gdy wiadomość e-mail z ogłoszeniem dotarła do naszych skrzynek odbiorczych. Ogólna opinia najlepiej podsumowuje ostatni artykuł Elliota Jaya Stocksa, Adobe Muse: krok w złym kierunku. W tej surowej, ale całkowicie uzasadnionej krytyce Elliot zwraca uwagę na kilka fatalnych wad Muse: ściśle ustalone układy, nie semantyczny kod wyjściowy (poważnie Adobe, czy nauczyłeś się niczego?) I okropną typografię. Z tych obszarów uznanych za porażkę, co pozostało?

Dałem Museowi szansę i uznałem, że jest to logiczna mieszanka dobrych części Project Rome i Photoshop. To oczywista próba przyjęcia tych samych celów i pomysłów za Rzymem i oddzielenia ich od Flasha. Bardzo łatwo jest go podnosić i biegać, a mimo to czuję się dość ograniczony w tym, co wolno mi kontrolować. Ostatecznie nie mogę się powstrzymać od dołączenia do Stocks, mówiąc, że Adobe po raz kolejny przeoczył ten znak.

Czego Adobe nie rozumie

Ogromnie frustrujące jest obserwowanie przez Adobe wielu prób wprowadzenia projektu internetowego dla wszystkich projektantów. To zdecydowanie ogromny problem, którego nie jestem pewien, że ktoś go rozwiązał, ale nie jestem pewien, czy Adobe poświęciło czas na zbadanie obecnych praktyk w projektowaniu stron internetowych, aby spróbować je zrewolucjonizować.

Rozmowa na spotkaniach Adobe jest prawdopodobnie taka sama od lat, chcą oni wykorzystać niewiarygodnie ogromną bazę użytkowników Photoshopa i dać im narzędzie do łatwego projektowania stron internetowych. Wielu projektantów grafików jest po prostu zbyt intrygowanych przez kod, więc dajmy im sposób na przejście kariery w projektowanie stron internetowych przy jak najmniejszym bólu.

To nowatorski pomysł i szczerze mówiąc, którego szukałem wysoko i nisko, zanim nauczyłem się kodować, ale koncepcja może być całkowicie błędna. Projekt nadruku jest z natury statyczny. Brak iluzji soczewkowych, atrament na stronie po prostu nie oferuje wielu możliwości prawdziwych interakcji.

„Sieć jest żywym tchnieniem, a zbyt daleko posunięte metafory w projektowaniu nadają po prostu martwą, statyczną treść”.

Z drugiej strony sieć oparta jest na interakcji. Podstawową ideą światowej sieci, jaką znamy obecnie, jest to, że jest to interaktywny portal do globalnej sieci. Bez względu na to, jak wielu obecnych i byłych projektantów drukarskich, w tym ja, chcę, aby było to projektowanie graficzne na ekranie, po prostu tak nie jest. Sieć jest żywą rzeczą do oddychania, a zbyt daleko posunięte metafory w projekcie nadają po prostu martwą, statyczną treść.

Kiedy buduję stronę internetową, zachowanie jest tak samo, a nawet ważniejsze niż estetyka powierzchni. Myślę o tym, jak strona będzie funkcjonować i niech to określi, jak będzie wyglądać, a nie na odwrót. Większość aplikacji WYSIWYG ma to do tyłu i zamiast tego koncentruje się na tworzeniu statycznych, bezużytecznych projektów, które następnie są niechętnie nasycane odrobiną interakcji. Ten model na zawsze nie zapewni tego rodzaju bogatej zawartości internetowej, do której przyzwyczajony jest świat.

Rozwiązanie: Przestań działać z kodu

Kolejną rzeczą, którą Adobe całkowicie nie rozumie, jest to, że istnieje obecnie branża projektowania stron internetowych! Projektanci poligraficzni chcą tej istniejącej branży, a nie jakiejś trzeciej niszy, która jest odrzucana. Jeśli każdy „prawdziwy” projektant stron internetowych nienawidzi twojego produktu, istnieje prawdopodobieństwo, że nie przyjmie go nowy użytkownik, który chce dołączyć do klubu.

W tym celu Adobe powinien próbować zbudować aplikację, która uszczęśliwia programistów. Jest to trudny cel, aby się upewnić.

„WYSIWYG nie powinny być sposobem na uniknięcie nauki kodu, powinny być sposobem na nauczenie go”.

Moim zdaniem WYSIWYG nie powinien być sposobem na uniknięcie nauki kodu, powinien być sposobem na nauczenie go! Rozważ opcje takie jak Flux i CSSEdit (teraz część Espresso). Oba oferują wizualny sposób tworzenia i stylizowania treści internetowych bez zbytniego polegania na metaforach projektowania druku, które po prostu nie mają zastosowania. Zamiast tego wizualne elementy sterujące w tych aplikacjach dotyczą całkowicie technologii faktycznie używanej przez Internet: CSS. Jeśli dopiero zaczynasz pisać kodowanie, obszerne korzystanie z tych aplikacji pomoże ci lepiej zrozumieć, jak działa tworzenie stron internetowych.

„Adobe po prostu nie może ignorować wyników swoich produktów internetowych, argumentując, że osoby, które nie są programistami, nie zauważą różnicy.”

Ponadto, gdy spojrzysz na kod, który wynika z Fluxa, CSSEdita, a nawet Rapidweavera, jest czysty i przyjazny dla programistów, mimo że generowanie odbywało się za pomocą interfejsu wizualnego. To niezmiernie ważne. Adobe po prostu nie może ignorować wyników swoich produktów internetowych, argumentując, że osoby, które nie są programistami, nie zauważą różnicy. Osoby niekodujące usłyszą od programistów, że produkt nie jest na równi i nie będą go używać.

Zamiast dać grafikom tylne drzwi do branży internetowej, Adobe musi zacząć zastanawiać się, w jaki sposób mogą stworzyć produkt, który naprawdę i łatwo umożliwi im bycie prawdziwym twórcą stron internetowych .

Wniosek

Projektowanie stron internetowych WYSIWYG jest trudne do dyskusji. Tak wielu ludzi go nienawidzi i patrzy na niego z góry, w sposób całkowicie alienujący użytkowników, którzy są z nim związani, bez żadnej innej realnej alternatywy. W końcu, jeśli hardcorowi koderzy są pretensjonalnymi snobami, jaką zachętą jest, aby zostać jednym? Jako osoba, która ręcznie koduje w 100% przypadków, jestem całkowicie winna tego negatywnego nastawienia i przepraszam wszystkich potencjalnych programistów, którzy są zastraszani przez społeczność zajmującą się projektowaniem stron internetowych, która powinna znaleźć sposób na powitanie ich w folderze i pomaganie im zamiast ich wyrzucać.

To powiedziawszy, to stan aplikacji WYSIWYG sprawia, że ​​jesteśmy tak podekscytowani. Większość z nich jest tak daleko od celu, że mogą wywoływać obrzydzenie w umysłach ludzi, którzy spędzają ponad 40 godzin tygodniowo, poświęcając się przestrzeganiu uzgodnionych praktyk, które naprawdę sprawiają, że sieć jest lepszym miejscem.

Adobe, bardziej niż jakakolwiek inna firma, leży u podstaw tej debaty i wielu uważa, że ​​pomagają tworzyć więcej problemów niż rozwiązań. Co by się stało, gdyby Adobe spotkał się z Ericiem Meyerem, Jeffreyem Zeldmanem, Paulem Irlandem i innymi wiodącymi ekspertami branżowymi i zapytał, w jaki sposób mogliby zbudować przyjazny dla użytkownika edytor wizualny spełniający wysokie standardy tych osób?

Co się stanie, jeśli Adobe zwolni swój szalony chwyt na udział w rynku projektowania stron internetowych na tyle długo, aby zapytać, co tak naprawdę oznacza twórca stron internetowych i jak mogą pomóc w przekształceniu projektów drukowania w to miejsce, zamiast uczynić z nich rudowłosy pasierb w Internecie świat projektowania?

Coś naprawdę rewolucyjnego, właśnie to.

Aktualizacja: dalsze czytanie

Po napisaniu i opublikowaniu tego artykułu dowiedziałem się o podobnych dyskusjach i projektach. Zdecydowanie nie jestem sam, myśląc, że potrzebny jest rewolucyjny krok w tej dziedzinie. Sprawdź poniższe linki, aby uzyskać więcej informacji.

Projekt Meteor
„Project Meteor to kampania, która ma wykazać zapotrzebowanie na nowoczesną aplikację do projektowania stron internetowych i dać twórcom aplikacji wskazówki, co powinna być”.

Idealna aplikacja do projektowania stron internetowych… i dlaczego nie istnieje
„Projektanci i programiści dzielą się z Craig Grannell swoimi narzędziami do projektowania stron internetowych i wymagają czegoś więcej zgodnie z nowoczesnymi praktykami. Wygląda na to, że idealne narzędzie po prostu jeszcze nie istnieje, jak podkreśla kampania Project Meteor ”

© Copyright 2024 | computer06.com