Specjalna krytyka projektowania stron internetowych: nowy Google+

Wczoraj Google wprowadziło masowe przeprojektowanie swojej sieci społecznościowej Google+. Nie przetasowali tylko kilku obiektów, całkowicie na nowo zdefiniowali całe wrażenia wizualne. Tak duże odświeżenie zasługuje na specjalną edycję naszej serii krytyki projektowania stron internetowych.

Pozwól innym mówić o nudnych starych listach funkcji, dołącz do nas, gdy wskoczymy i rozejrzymy się, aby zobaczyć, co jest lepsze, a co gorsze z perspektywy projektanta. Rozdzielimy każdy element interfejsu i sprawdzimy, czy można się czegoś nauczyć.

Przeglądaj zasoby projektowe

Jeśli chcesz zgłosić swoją stronę internetową, która będzie prezentowana w przyszłej krytyce projektowania, zajmuje to tylko kilka minut. Za krytykę twojego projektu pobieramy 49 USD - znacznie mniej niż zapłacisz za konsultanta, który zajrzy na Twoją stronę! Tutaj dowiesz sie więcej.

Stary Google+

Zanim zagłębimy się w nowy projekt, rzućmy okiem na oryginalną wersję Google+, pokazaną poniżej.

Jak widać, jest to dość rzadkie doświadczenie z dużą ilością białych znaków. Układ organizuje zawartość w trzy kolumny z poziomym paskiem u góry w celu wyszukiwania, dodawania zdjęć, przeglądania kręgów itp. Układ tutaj w rzeczywistości bardzo przypomina obecny projekt Facebooka.

Ogólne wrażenie jest czyste i proste, ale także nieco zimne i bezosobowe. Ułatwiło to każdemu dostęp do witryny i korzystanie z niej, ale być może nie pomogło zbyt wiele w koncepcji uczynienia strony osobistym centrum komunikacji.

Nowy Google+

Nowy Google+ drastycznie ogranicza białe znaki i poczucie rzadkości. Dla porównania interfejs wydaje się pełen funkcji i przycisków. Zachowali silną białą osobowość, ale uzupełnili ją odcieniem szarości.

Może się to wydawać trywialną zmianą, ale w rzeczywistości jest to bardzo celowa próba stworzenia silnej wizualnej hierarchii na stronie. Tam, gdzie stara strona była morzem bieli z pojedynczym obszarem szarości u góry, ta strona używa tych dwóch kolorów, aby wyraźnie rozróżnić pierwotną i wtórną część zawartości. Twoje oczy będą unosić się wokół strony, nadając kluczowe znaczenie lżejszym częściom interfejsu.

Układ

Tym razem układ jest znacznie bardziej skomplikowany. To zmodyfikowana wersja starego trzykolumnowego układu z odrobiną zagnieżdżenia na miejscu. Wciąż jest szeroka główna sekcja flankowana dwoma wąskimi paskami bocznymi, ale ta główna sekcja jest teraz podzielona na dwie silne podkolumny. Cała zawartość strony ma ustaloną pozycję, przewija się tylko główny obszar zawartości.

Jeśli usuniemy wszystko i po prostu spojrzymy na kości strony, zobaczymy dość złożoną ramkę.

Jedną z najbardziej znaczących zmian pojęciowych, które miały miejsce, jest to, że stary układ zawierał różne kręgi znajomych w pionowym pasku po lewej stronie, a ikony nawigacji u góry, podczas gdy nowy układ umieszcza nawigację w pionowym pasku ikon w dół po lewej stronie, a okręgi w poziomym pasku u góry.

Ten wzór nawigacji oparty na ikonach po lewej stronie stał się niezwykle popularny w projektowaniu interfejsu użytkownika komputera Mac i zaczynamy go odzwierciedlać w interfejsach internetowych. Jednym z najważniejszych zwolenników tego formatu był Twitter dla komputerów Mac (wcześniej Tweetie), który stworzył wiele podobnych interfejsów w aplikacjach takich jak Reeder, Sparrow i Raven.

Nowa strona Google+ zawiera słownictwo do nauki. Pasek po lewej stronie to „wstążka”, która zawiera różne „aplikacje”. Głównym polem zawartości jest „karta”, a wysuwany obszar pod każdym postem z komentarzami, +1 + itd. To „szuflada aktywności”.

Problemy z wyrównaniem

Nowy układ ma długą drogę do tego, aby Google+ wydawał się aplikacją bogatszą w funkcje i zdecydowanie wykorzystuje kontrast, aby wyróżnić ważne części strony. Naprawdę nie mam żadnych problemów z ogólnym schematem układu, ale nie mogę nie zauważyć problemów z wyrównaniem, które moim zdaniem obniżają estetykę.

Na początek główne pole zawartości i przycisk hangouta znajdują się w odległości kilku pikseli od idealnego wyrównania wzdłuż ich górnych pociągnięć. Niestety, dla takiego nitpikera jak ja, kilka pikseli wydaje się oddalone o milę. Jest kilka dziwactw projektowych, które denerwują mnie szybciej niż dwie rzeczy, które są prawie wyrównane. Aby dowiedzieć się więcej na ten temat, zapoznaj się z częścią „Dlaczego projekt jest prawie brudny”.

Efekt jest jeszcze gorszy, jeśli cofniesz się o krok i spojrzysz na wszystkie cztery elementy w tym obszarze. Adres e-mail użytkownika, pole głównej treści, pole hangouta i obszar powiadomień wystają w losowych długościach i wydają się nie mieć logiki za ich rozmieszczeniem.

Ten przykład nie jest odosobnionym incydentem, istnieje kilka innych przypadków, w których obiekty po prostu tracą orientację pionową lub poziomą. Sprawdź, jak poniższe logo Google+ jest niezręcznie odsunięte od silnej pionowej linii utworzonej przez nawigację poniżej.

Ikona designu: dalej od prostoty

Historycznie Google zawsze był znany z całkowitego braku projektu. Każdy wprowadzony produkt wydawał się być najprostszym możliwym rozwiązaniem, jakie można sobie wyobrazić. Wizerunek marki Google stanowił całkowitą odmowę pójścia za błyszczącym i krzykliwym stylem wizualnym web 2.0 popularnym na początku 2000 roku na korzyść treści, które mówią same za siebie.

W ostatnich latach Google zaczęło powoli dystansować się od tych pomysłów, ponieważ jego produkty wykazują subtelną, ale wciąż rosnącą ilość złożoności i szczegółów projektowych. Ikony w nowym Google+ stanowią doskonały przykład tego pojęcia.

Zwróć uwagę, jak proste abstrakcyjne kształty i jednolite kolory ustąpiły miejsca bardziej spójnemu obrazowi domu, który zawiera subtelne pociągnięcia i gradienty.

Powtarzanie efektów zawisu

Kiedy zajmujemy się ikonami, rzućmy okiem na niektóre niewielkie aspekty interakcji witryny, a mianowicie efekty najechania myszą. Ogólnym tematem jest to, że ikony są szare i bardzo mało kontrastują z tłem. Następnie po najechaniu myszą ikona staje się pełna. Możesz to zobaczyć w akcji na pasku bocznym:

Powtarzanie jest jednym z twoich najsilniejszych narzędzi jako projektanta, a Google dobrze go tutaj włada. Ten sam efekt szarości do koloru powtarza się w kilku innych miejscach na stronie.

Są jednak nieco niespójne z tym efektem. Jest kilka miejsc, w których myślę, że właściwe byłoby kontynuowanie powtórzeń, ale zdecydowali się na inny losowy efekt. W poniższym przykładzie ikony zmieniają się w kształty przycisków po najechaniu myszą.

Nowy pasek boczny

Po prawej stronie głównej sekcji treści znajduje się nowy pasek boczny z różnymi funkcjami, które pomogą Ci w pełni wykorzystać Google+. Zauważ, że jest to kolejne miejsce, w którym widzimy kolor przy najechaniu myszką.

Obszar ten jest bardzo ładnie zaprojektowany, a każda sekcja jest wyraźnie zorganizowana i wyraźna. Interesujące jest, że Google odbiera pomysł z Twittera w postaci listy popularnych tematów. Widać, że użytkownicy przyjęli już składnię hashtagową, fascynujący przykład tego, jak automatycznie przenosimy nasze zachowania przez sieci społecznościowe, niezależnie od tego, czy programiści uwzględniają to zachowanie, czy nie.

Zawsze ważne jest zarówno przewidywanie i obserwowanie zachowania bazy użytkowników, jak i uwzględnianie działań, które wydają się im sprzyjać, a nie próby ich zmiany. To sprawi, że Twoja platforma będzie wydawać się bardziej intuicyjna i łatwa w adaptacji.

Profil

Biorąc stronę z nowego podręcznika na osi czasu na Facebooku (i być może Path), nowy profil Google+ pozwala nie tylko na główne zdjęcie awatara, ale również na „zdjęcie na okładkę” (to samo określenie używane przez Facebooka).

Częścią, która jest zauważalnym oderwaniem się od Facebooka, jest niezaprzeczalnie ogromne zdjęcie profilowe, które znajduje się po prawej stronie zamiast po lewej stronie. Pokazane poniżej w rzeczywistych rozmiarach, obrazy te wyświetlają się w imponujących rozmiarach 250 na 250 pikseli, co z pewnością nie jest przypadkowo dokładnie podwójnym kwadratowym zdjęciem na Facebooku o rozmiarze 125 pikseli.

Interesujące jest dla mnie to, że obraz okładki faktycznie wychodzi z głównego pola zawartości. Zazwyczaj doceniam to, kiedy projektanci celowo wykonują nieoczekiwany trik taki jak ten, ale szczerze mówiąc uważam, że jest to dość rozpraszające. Gdy tylko ładuje się strona profilu, moje oczy przeskakują na dziwne nakładanie się.

Jaki jest werdykt?

W ostatnim miesiącu Google+ podobno przekroczył próg 100 milionów aktywnych użytkowników. Nikt nie może nazwać tego niewielką liczbą, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że Instagram właśnie porwał z Facebooka miliard dolarów za platformę i ponad 30 milionów użytkowników.

Ponadto, jeśli weźmiesz pod uwagę, że Twitter ma tylko 140 milionów aktywnych użytkowników, wygląda na to, że Google+ gwałtownie poszukuje drugiego miejsca w mediach społecznościowych. Jednak to zdecydowanie nie wystarczy, aby zbliżyć się do rywalizacji z aktywną bazą użytkowników Facebooka, która znajduje się gdzieś w przedziale 800 milionów.

Nowy projekt pokazuje, że Google nie ma zamiaru rezygnować z tego projektu, tak jak wiele innych w przeszłości. Zdecydowanie starają się stworzyć przyjemniejsze wrażenia, aby cię zwabić i utrzymać. Pytanie brzmi, czy to zadziała?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy spekulować, co powstrzymuje ludzi przed przyjęciem Google+. Oczywistą odpowiedzią jest to, że Google+ wydaje się zbędny, gdy masz już konto na Facebooku, tym bardziej, jeśli jesteś aktywny zarówno na Facebooku, jak i Twitterze. Inną możliwością jest to, że chociaż stary Google+ z pewnością nie był brzydki, czuł się może nieco sterylny i pozbawiony osobowości.

Możliwe cele nowego projektu

Na podstawie tego możemy zgadywać co najmniej dwa możliwe cele stojące za przeprojektowaniem. Pierwszym byłoby dalsze odróżnienie Google+ od innych sieci społecznościowych. Próbując twierdzić, że po prostu są lepsi od Facebooka w swojej własnej grze, nie jest najlepszą opcją, ludzie w Google muszą ustalić wyraźnie unikalny kamień węgielny pojęciowy, dlaczego ludzie powinni odwiedzać ich witryny. Jako przykład Twitter wykonał świetną robotę, unikając replikacji funkcjonalności Facebooka i stojąc nie jako alternatywa, ale jako własny odrębny produkt.

Drugim celem byłoby zmniejszenie bezpłodności i rozpoczęcie przekształcania Google+ w przyjazne, przyjazne miejsce, łatwe w nawigacji, a nawet przyjemne w użyciu.

Czy osiągnęli te cele?

Jeśli przeanalizujemy projekt pod kątem tych celów, możemy lepiej ocenić, czy był to sukces, czy nie. To ćwiczenie daje nam jasne punkty do porównania, zamiast ślepego dźgania w ciemności, próbując znaleźć to, co działa, a co nie.

Jeśli chodzi o pierwszy cel, Google poczynił pewne postępy w niektórych obszarach, a być może nieco się wycofał w innych. Ogólnie rzecz biorąc, nowy układ jest znacznie większym skokiem od Facebooka niż stary. Na pierwszy rzut oka wierny użytkownik jednego z nich nigdy nie pomyliłby jednego z drugim, co jest dobrą rzeczą.

Co więcej, drobne poprawki, takie jak umieszczanie filtrów kołowych u góry i dalsze podkreślanie znaczenia spotkań, zapewniają, że kilka innowacji Google jest na pierwszym planie. Postęp ten kontrastuje z innymi obszarami, takimi jak nowy obraz okładki, który sprawia, że ​​sieć społecznościowa sprawia wrażenie klona na Facebooku, a nie mniej. Chciałbym, aby widziały w nich coś wyjątkowego, a nie tylko pożyczały nowy format Facebooka.

Wydaje się, że drugi cel był głównym problemem podczas odświeżania projektu. Nowy Google+ tworzy bardziej zachęcające środowisko. Chociaż może być na granicy zagracenia, zwłaszcza w porównaniu ze starą wersją, wydaje się, że jest to bardziej niezawodna usługa ze wszystkimi rzeczami, które dzieją się na stronie głównej.

Duży nacisk kładziony jest na twarze. Zaczyna się od nowego ogromnego zdjęcia profilowego i przechodzi przez stronę główną, na której widzisz duży pasek boczny czatu pełen przyjaznych twarzy, a także sugestie dla osób, które możesz znać i użytkowników, które mogą ci się podobać. Google chce, abyś zaprzyjaźnił się, aby wciągnąć Cię w doświadczenie wystarczające, aby przegapić je, gdy Cię nie będzie. Więcej znajomych oznacza więcej interakcji, co oznacza więcej powodów do powrotu.

Co myślisz?

Google+ wydawało mi się, że w ostatnich miesiącach zniknął z reflektorów. Jednak ta percepcja była najwyraźniej błędna, ponieważ w rzeczywistości cicho, ale stale wspinali się na listy przebojów z imponującą liczbą aktywnych codziennych użytkowników. Niezależnie od tego, nawet jeśli zaczynają się one pojawiać w interesie publicznym, nowy projekt był idealnie dopasowany w czasie, aby cała sieć znów o nich mówiła. Nawet jeśli był to jedyny powód odświeżenia, prawdopodobnie się opłaci.

Jednak, jak wyjaśniłem powyżej, myślę, że przydały się tutaj głębsze cele. Teraz, gdy przeczytałeś moje myśli, nadszedł czas, abyś wskoczył do rozmowy. Jakie cele Twoim zdaniem Google starało się osiągnąć dzięki nowemu projektowi? Czy skutecznie zrealizowali te zamiary?

Ponadto, czy Google+ jest ostatecznie skazany na atak Wave, Buzz i inne nieudane próby społecznościowe, czy też będzie kontynuował swój stały rozwój i stanie się jedną z najważniejszych sieci społecznościowych w sieci?

© Copyright 2024 | computer06.com